Brazylijski skrzydłowy Raphinha dał Barcy prowadzenie w 16. minucie. Ale po tym, jak Ferran Torres nie wykorzystał karnego, a Ronald Araujo otrzymał czerwoną kartkę, gospodarzom pozostała walka o trzy punkty.

Xavi niezadowolony po meczu z Valencią
W ostatnim kwadransie meczu wycofali się po czerwonej kartce Araujo w 59. minucie, ale przetrwali i pokonali Valencię Rubena Barajy, która zajmuje 19. miejsce i ma dwa punkty straty.
„Za bardzo cierpieliśmy, mieliśmy wiele szans na zdobycie drugiego gola” – powiedział Xavi dziennikarzom. „Nie może być tak, że musimy kończyć mecze w ten sposób, gdy mamy szanse. Musimy się nauczyć, jak kończyć mecze”.
Triumf Barcelony w półfinale Copa del Rey 1-0 nad Madrytem w czwartek nastąpił po dwóch porażkach z rzędu, a to wąskie zwycięstwo wydawało się znaczącym krokiem w kierunku pierwszego tytułu ligowego od 2019 roku.
Bez najlepszego strzelca Roberta Lewandowskiego, mistrzów środka pola Pedriego i Gaviego oraz skrzydłowego Ousmane Dembele, Katalończycy zrobili wystarczająco dużo, aby wygrać.
Valencia oparła się początkowym naciskom Barcelony, ale nie dała rady, gdy Sergio Busquets podał w pole karne do Raphinha, który sprytnie dobiegł i główkował nad Giorgim Mamardashvilim.
Samuel Lino nie wykorzystał dużej szansy dla Valencii w pierwszej połowie, a na początku drugiej Barcelona powinna była wyjść na prowadzenie, gdy Hugo Guillamon został ukarany za piłkę ręczną.
Torres złapał piłkę, aby wykonać rzut karny, ale Ansu Fati również chciał go wykonać i para wymieniła słowa, zwiększając presję na Hiszpanie, który trafił w słupek.
Chwilę później Fati sam trafił w słupek, a potem błąd Julesa Kounde sprawił, że Barcelona miała 10 ludzi.
Głowa francuskiego obrońcy powracającego do własnej bramki posłała Hugo Duro na drugą stronę. Araujo pociągnął za sobą napastnika i zobaczył czerwień.
Valencia wywierała presję na Barcelonę, ale nie przeszkadzała Marc-Andre ter Stegenowi, który zachował 18. w sezonie La Liga czyste konto.
Goście mogli otrzymać karę w końcówce, gdy Franck Kessie starł się z Franem Perezem, ale sędzia odrzucił ich rozpaczliwe – i nie bezpodstawne – odwołania.
„Myślałem, że sędzia podyktuje rzut karny, a on na niego nadepnął i doszło do kontaktu” – powiedział Hugo Guillamon z Valencii.
Źródło: BetOnline